Bobry jak święte krowy

Opublikowano:
Autor:

Bobry jak święte krowy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Mieszkańcy gminy Komańcza od dłuższego czasu borykają się z problemem plagi bobrów, która niszczy ich tereny. Nie można ich wytępić, ponieważ gryzonie są pod ochroną.

Według miejscowych sytuacja jest poważna. Do tej pory bobry budowały tamy, zmieniając trasę cieków wodnych.

– Żeremie znajduje się u ujścia wody, z której korzystają mieszkańcy – mówi jeden z poszkodowanych. – To prawdziwa epidemia. Nie można z nimi nic zrobić, a straty są coraz większe.

Do tej pory zdarzały się także podtopienia okolicznych pól. Tym sposobem gryzonie niszczą uprawy.

Zwierzęta bardzo szybko się rozmnażają i zajmują nowe tereny. Do niedawna mieszkańcy gminy martwili się o zdatność wody do picia. W tym momencie bobry zajmują ich działki, niszcząc wszystko, co się na nich znajduje.

– Jakiś czas temu posadziłem nowe drzewka – mówi mieszkaniec gminy. – Sadzonki przyjęły się i z roku na rok pięły w górę. Teraz nic z nich nie zostało. Bobry wszystko ścięły. Najgorsze jest to, że nie mogę temu przeciwdziałać – dodaje.

Stanowisko w tej sprawie przedstawił także Stanisław Bielawka, wójt gminy Komańcza, utrzymując, że problem nie występuje tylko w gminie, ale prawdopodobnie w całych Bieszczadach. Włodarz twierdzi, że zwierzęta po zadomowieniu się gatunku w regionie cały czas się rozmnażają.

– Niestety, walka z bobrami jest z góry skazana na przegraną – dodaje zrezygnowany.

Wójt informuje, że nawet po przeniesieniu gryzoni w inne miejsce za jakiś czas powrócą i zasiedlą te tereny ponownie. Sygnalizuje, że w tym momencie bobrów jest już bardzo dużo. Ślady ich działalności w postaci zgryzionych drzew można znaleźć na terenie całej gminy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE