reklama
reklama

„Niedźwiadki” w strefie medalowej Mistrzostw Polski

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

„Niedźwiadki” w strefie medalowej Mistrzostw Polski - Zdjęcie główne

Mecz z Katowicami Janowem | foto Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Sanockie „Niedźwiadki” walczą w finałach Mistrzostw Polski Młodzików (U16), które rozgrywane są na Śląsku. W czwartek (4 kwietnia) zakończyły się pojedynki eliminacyjne w grupach. Sanoczanie zakończyli je dwoma zwycięstwami i jedną porażką, co pozwoliło im uplasować się na II miejscu, premiowanym awansem do walki w półfinale turnieju. W sobotę zmierzą się w Tychach z MOSM Tychy, aktualnym mistrzem Polski, który przeszedł przez eliminacje jak burza. Zwyciężył we wszystkich trzech meczach, strzelając rywalom 14 bramek i nie tracąc ani jednej! 
reklama

UKS „Niedźwiadki” MOSiR Sanok rozpoczęły mistrzowską batalię w Katowicach, mając w swojej grupie (B) zespoły: KS Katowice-Naprzód Janów, MKS Cracovia i GKS Stoczniowiec. W grupie A, w Tychach, walczyły: MOSM Tychy, JKH Jastrzębie, ŁKH Łódź i MMKS Podhale.

W pierwszym pojedynku sanoczanie, po niełatwym boju, pokonali Cracovię 4-3 (0-1, 2-1, 2-1), zdobywając zwycięskiego gola na 15 sekund przed końcową syreną. Jej strzelcem był Antoni Sroka. Pozostałe bramki dla „Niedźwiadków” strzelili: Łukasz Burczyk (24 min.), Alan Radwański (27) i Łukasz Burczyk (54). Jednym z głównych autorów zwycięstwa nad Cracovią był Alan Suchecki, który asystował przy wszystkich czterech bramkach. Pozostałymi asystentami byli: Adam Jurek, Antoni Sroka i Piotr Robel.

Drugim przeciwnikiem „Niedźwiadków” był mocny zespół gospodarzy KS Katowice-Naprzód Janów. To był bardzo trudny pojedynek. Jego zwycięzcą została drużyna Katowic-Janowa, wygrywając 4-3 (1-2, 2-0, 1-1). Sanoczanie rozpoczęli mecz z przytupem, obejmując prowadzenie już w 3 min, po strzale Alana Sucheckiego (asysta; Antoni Sroka i Jakub Serwatko). Rywale wyrównali w 18 min, ale na 4 sekundy przed zakończeniem I tercji, gol Antoniego Sroki (asysta Łukasz Burczyk) dał sanoczanom prowadzenie. W drugiej tercji Ślązacy zdobyli dwa gole i objęli prowadzenie. W trzeciej (53 min.) podwyższyli na 4-2, przybliżając wygraną do siebie. W 54 min. Antoni Sroka zdobył kontaktową bramkę i „Niedźwiadki” rzuciły się do ataku. Niestety, nie udało się im wyrównać i to rywale ostatecznie cieszyli się z cennego zwycięstwa.

Trzeci pojedynek w grupie, z Stoczniowcem, wcale nie okazał się łatwym. Wprawdzie pierwszego gola bardzo szybko strzelili sanoczanie (1.46 min Alan Radwański), ale dwa następne zdobywali już rywale (w 4 i 13 min.). Do wyrównania doprowadził Piotr Robel (asysty: Antoni Sroka i Alan Suchecki) na 17 sekund przed zakończeniem I tercji. W drugiej nadal trwała zażarta walka, która w 36 min. przyniosła prowadzenie gdańszczanom. W trzeciej mocno ruszyli sanoczanie, co przyniosło zdobycze bramkowe. Na 3-3 wyrównał w 50 min. Piotr Robel, a prowadzenie dał „Niedźwiadkom” gol Alana Radwańskiego w 52 min. (asysty: Marcel Milczanowski i Kacper Suchecki). Wynik meczu na 5-3 ustalił Piotr Robel, dla którego była to trzecia bramka w tym spotkaniu. Asystowali przy niej: Antoni Sroka i Jakub Serwatko. 

Zwycięstwo nad Stoczniowcem dało „Niedźwiadkom” awans do czwórki, która w sobotę i niedzielę walczyć będzie o medale Mistrzostw Polski. Sanoczanie awansowali z drugiego miejsca, ustępując pierwsze drużynie Katowic-Naprzodu Janów lepszym stosunkiem bramek. Obydwa te zespoły wywalczyły po 6 punktów, przy czym Katowice-Janów miały bilans bramkowy 7-4, podczas gdy sanoczanie zakończyli boje w grupie bilansem 12-10. Gdyby tak w meczu z Stoczniowcem zdobyli jedną bramkę więcej, wówczas to oni weszliby do finału z pierwszego miejsca. Co by to oznaczało? A no to, że ich sobotnim przeciwnikiem byłby zespół JKH Jastrzębie (6 pkt, 12-6) – aktualny wicemistrz Polski, a nie MOSM Tychy (9 pkt, 14-0), mistrz Polski. 

Podopieczni Tomasza Wolanina zdają się tym nie przejmować, ciesząc się, że awansowali do czwórki najlepszych młodzików w kraju, co oznacza, że znaleźli się w strefie medalowej. Gratulujemy, nie kryjąc radości z takiego sukcesu. Po sezonie, o którym chciałoby się jak najszybciej zapomnieć, jest to niewątpliwie miła niespodzianka. A teraz trzymamy mocno kciuki za mecz z Tychami, a także za ten następny, niedzielny, którego stawką będzie już walka o medal. Wracajcie z medalem! 
Marian Struś 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama